Jak wiemy dziś jest dzień kota, dlatego, jeśli macie koty, to wszystkiego najlepszego dla nich!
Co do tematu posta - oczywiście nikt nie jest idealny, a szczególnie beagle, który wygląda na milusiego, kochanego i posłusznego kompana. (Dzisiaj trochę się rozpiszę )
Czasem faktycznie taki jest. Ale myślę, że warto napisać o tym, z jakimi problemami się zmagamy, bo poznanie problemów to już pierwszy, duży krok w ich zwalczaniu.
1. Problem, przez duże "P" - "nielubienie" niektórych psów.
A wszystko zaczęło się od tego, że kiedyś na grzecznego Mańka zaczął się rzucać owczarek niemiecki. Wszyscy myślą, że to takie łatwe psy, ale jak ten biedak nie ma kontaktu z innymi psami, to co się dziwić, że jest agresywny, tak naprawdę bez powodu, wobec innych psów. I Maniek widząc go, też zaczynał się rzucać. Tak, ja też robiłam błędy, bo nieświadomie napinałam smycz i nie do końca wiedziałam, jak się zachować. Potem Maniek zaczął nie lubić innych owczarków - mimo że jak był mały to bawił się z owczarkiem koleżanki, uwielbiał go (a właściwie ją). Teraz nie wiem naprawdę, od jakich czynników zależy jego zachowanie. Raz nie lubi innych psów, innych się boi, inne trochę atakuje, inne kocha i nie chce od nich odejść, ale jeszcze inne lubi, ale nie mocno. To jest zapewne jak z ludźmi, nie wszystkich lubimy. Ale oczywiście walczymy z tym, chwilami mamy jakieś załamania, ale jest coraz lepiej. Szkoda tylko, że inni właściciele nad tym nie panują.
2. Problem, również przez duże "P"- szczekanie na "dziwnych ludzi" - mężczyzn ubranych na ciemno w czapkach, kapturach, na rybaków lub ludzi z np. laskami.
Co do rybaków - kiedyś szliśmy ciemniejszym skrawkiem wału i szli jacyś pijacy, którzy zaczęli naskakiwać na Mańka, który po prostu się ich wystraszył. Od tamtego czasu szczeka na ludzi. Czasem szczeka też na stare babcie, nie wiem dlaczego.. Szczekanie na ludzi z laskami .. na pewno nie pochodzi to od nas z domu, bo tu nikt go laską nie straszył, jak już to zabawy z kijami, ale to inaczej postrzegane przez psa. A więc .. wspomnienia z dzieciństwa, z "hodowli"? Dziwne. A na rybaków szczeka, bo mają wędki i dziwne czapki, kto by się ich nie bał. Czasem boi się też np. śmietników w postawionych miejscach - no tak, w sumie może to być zamaskowana bomba. Oczywiście z tym też walczymy, bo jakby inaczej. Szkoda, że teraz Maniek jest taki nerwowy, naprawdę mi go szkoda i mam nadzieję, że w końcu uda mi się go "naprawić".
3. Problem (też duże "P"!) - nieposłuszeństwo.
Muszę jednak przyznać, że wydaje mi się, że unicestwiam ten problem. Wiadomo, to beagle, czasem naprawdę nie da się go przywołać z powodu tego instynktu, ale chciałabym go móc spuszczać na spacerach. Na razie chodzimy na kilkumetrowej lince, niedługo kupię ok. 20-30 metrową, będziemy ćwiczyć. Bo mimo wszystko pies musi być posłuszny, zazwyczaj instynkt da się przezwyciężyć.
4. problem (już przez małe "p"!) - nie potrafienie trzymania rzeczy w pysku.
Wiem, że to brzmi śmiesznie i dziwnie, ale Maniek (oczywiście do pozowania) nie potrafi utrzymać czegoś dłużej niż 2 sekundy. Niczego. Nie da się mu zrobić zdjęcia z czymś w mordzie. To "coś" może być na głowie, kufie, w oku, uchu, odbycie, na szyi - wszędzie, ale nie w pysku. Już nie wiem jak z tym walczyć no ale będziemy próbować, może po prostu chłopak się brzydzi trzymać czegoś na komendę :p
5. problem - upartość.
W sumie nie jest to dla mnie problem, ale chciałam go tu napisać. Chciałam psa z charakterkiem, chciałam pokazać innym, że można coś zrobić nie tylko z BC czy jakąkolwiek inną "delikatną" rasą, ale też z upartym i charakternym psem, beaglem. Czasem ta cecha jest problem, ale powiem szczerze, że też przy nim potrafię być bardzo uparta, i zazwyczaj chłopak mi ustępuje :).
6. problem - pewien rodzaj obrzydzenia do zabawek gumowych.
Na początku to był dla mnie problem, ale teraz go akceptuję. Nie będę z tym walczyć, bo Maniek może mieć takie "gusta", że nie lubi takich zabawek i już. Sprzedałam piłkę ażurową i piłkę planetę (zarąbista była!), ale cóż, Maniek nie chciał jej tknąć. Trzeba z tym żyć. Zaliczam to do problemów, ale zdecydowanie mniejszych i nieuciążliwych. Po prostu nie mogę mu kupić wszystkiego, co chcę, lub to, co jest modne.
7. problem - niesmak do karm.
Tak, Maniek je suchą karmę z łaską. Na razie najchętniej jadł karmę Saba, ale zmienili receptury i ogółem karmy, więc to odpada. Mieliśmy do czynienia z wieloma karmami. Aktualnie mamy TropiDog, która na początku była super (wygraliśmy ją w konkursie), ale teraz, mimo że je inny smak, zbrzydła mu i je ją z łaską, i tylko z karmą mokrą. Może każdą karmę będzie tak jadł, nie wiem, ale będę próbować. Teraz chcemy sobie przetestować karmę Fitmin - podobno super! Ale zobaczymy :)
Muszę to napisać - zostaliśmy wybrani na testerów obroży ohmydog! Cieszę się bardzo, Maniek również. Myślę, że obrożę będziemy testować ok. 2 tygodnie, a potem napiszemy o niej co nieco na blogu. Od kiedy Maniek był mały chciałam mieć coś z tej firmy, ale zawsze o tym nie myślałam - nadal na komputerze mam plik z wypisanymi kilka lat temu danymi na złożenie zamówienia.
Muszę to napisać - zostaliśmy wybrani na testerów obroży ohmydog! Cieszę się bardzo, Maniek również. Myślę, że obrożę będziemy testować ok. 2 tygodnie, a potem napiszemy o niej co nieco na blogu. Od kiedy Maniek był mały chciałam mieć coś z tej firmy, ale zawsze o tym nie myślałam - nadal na komputerze mam plik z wypisanymi kilka lat temu danymi na złożenie zamówienia.
To już chyba na tyle problemów. Cieszę się, że w końcu je poznaliście - mam nadzieję, że nie żyliście w przekonaniu, że Maniek jest taki piękny i idealny! (piękny może i jest :D)
Do napisania, miłego wieczoru :)
Ooo, widzę, że Maniek i Ruby mają wiele wspólnego. :D
OdpowiedzUsuńNiestety, ale jak na razie nie potrafiłam sobie z nimi poradzić, więc czekam na Wasze rady gdy już się z tym uporacie :)
Pies mojej koleżanki też szczeka tylko dosłownie na wszystko co sie rusza - na przechodzących ludzi, koty, psy, samochody, rowery.. Wszystko. Jak był malutki to normalnie można było go spuścić ze smyczy a teraz.. w życiu. W dodatku nie miał żadnej sytuacji żeby się czegoś kiedyś przestraszył i żeby to był powód tego szczekania. Życzę Wam powodzenia w pokonywaniu problemów! I super, że będziecie testować obrożę - czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńWszystko uda Wam się przezwyciężyć. Czika też miała owczarkową schizę ...Czasami jeszcze zdarzy się jej burknąć , ale jest i niebo lepiej niż rok temu. Strachu jakiś czas też Czi nie brakowało , chodziła wystraszona , z ogonem między łapami. Jednakże większość mamy już za sobą , tak oeewnie będzie i u Was. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nooo w końcu jakiś post ! :D
OdpowiedzUsuńDacie rade z Owczarkami - my musimy też pokonać agresję ale do BC.
A co do karmy : Przegłodzić go i tyle ;) Ja tak robię z Draco i działa.
Pozdrawiamy : J&D !
Powodzenia w przezwyciężaniu problemów! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno z czasem uda wam się wiele zmienić w wspólnym życiu i za parę miesięcy wchodząc w ten post, będziesz zdziwiona i rozbawiona problemami jakie was teraz nekają/
Nela ma wiele wspólnego z Mańkiem, między innymi szczekanie na pijaków, nie trzymanie rzeczy w pysku, nielubienie innych psów. Też walczymy nad tym i powiem, że jestem już nawet zadowolona :) Życzymy Wam powodzenia!
OdpowiedzUsuńhttp://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/
To do przepracowania jest! Mój jeszcze do niedawna szczekał na wszystkich (zaczęło się od "dziwnych ludzi", przeszło na mężczyzn a w końcu to nikt nie był bezpieczny) a teraz- działa! I przywołanie wychodzi i wszystko... A cudu tego dokonała... Długa linka (i oczywiście pani behawiorystka, która kazała nam ją stosować). Ale nie było łatwo- to zło wcielone w postaci 10m taśmy wlecze się za nami od 17 listopada...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w eliminowaniu problemów życzę!
Trzymamy wszystkie łapki i kciuki, by udało się Wam to wszystko zwalczyć! :)
OdpowiedzUsuńMoja sunia zazwyczaj boi się psów większych od siebie. Mieszkamy na wsi, żaden nie był socjalizowany, to i rzucają się na bramy, warczą i szczekają, a Psota, gdyby nie smycz, najchętniej by uciekła :|
Staramy się to zwalczać, ale jak wiesz, łatwo nie jest :/
Również od ok. miesiąca zmagam się z komendą "trzymaj" i powoli tracę cierpliwość i chęci, kiedy nie widzę żadnej poprawy. Jeszcze trochę siebie i psinę pomęczę, mam jeszcze parę pomysłów, może coś poskutkuje :P
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas; psotaa.blogspot.com
Co to trzymania w pyszczu też miałam ten problem :P Ale walczyłyśmy i teraz pozujemy B|
OdpowiedzUsuńz tymi psami i ludźmi to jest do wyuczenia wszystko, tylko najlepiej idź na parę lekcji do kogoś kto szkoli psy to Ci pokaże jak nad tymi sprawami pracować z psem w trakcie spacerów.
OdpowiedzUsuńa co do karmy to ja jestem za tym, że 'jak zgłodnieje to zje'.
Pozdrawiam
Michał
http://www.szkola-doberman.pl